czwartek, 22 maja 2014

Rozdział 5

Kylie's P.O.V

- Cholera. Chaz, chyba mamy problem. - powiedziałam podczas kiedy szliśmy do budki z lodami.
- Co? - zapytał, ciągle idąc.
- Co jeżeli tu są paparazzi? Każdy gada o mnie i o Justinie... - powiedziałam, rozglądając się nieco poddenerwowana. Wtedy Chaz się zatrzymał i odwrócił się do mnie.
- Kylie. Wątpię czy jacyś tu są. Jest dopiero 5 po południu.. Nie sądzę, że są na zewnątrz o tej porze.. A nawet jeśli, to nie jest tak, że jesteśmy razem, w sensie jako para, więc nie widzę problemu. - Wtedy Chaz zaczął znowu iść.
- Yeah, może masz rację.. pierwszy raz w życiu. - odpowiedziałam z uśmiechem. Chaz jedynie przewrócił swoimi oczami.
- Jesteśmy! Jakiego chcesz? - Chaz zapytał podekscytowany.
- Ciasteczka i krem! - odpowiedziałam, podskakując nieco. Nie jadłam lodów od jakiegoś czasu.
- W porządku, jeden ciasteczkowo-kremowy i jeden truskawkowy! Proszę! - Chaz zamówił z ogromnym uśmiechem na jego twarzy. Może Chaz nie był wcale taki zły.. Był tutaj dla mnie.. Może dam mu szansę.
- Proszę bardzo! Jeden lód ciasteczkowo-kremowy dla pani i jeden truskawkowy dla ciebie!
- Ile płacę? - zapytał Chaz, podając mi loda w waflu i wyciągając swój portfel.
- Nic, nasza firma stawia. - odparł sprzedawca, wyglądał na nasz wiek, może nieco starszy.
- A to dlaczego? - zapytałam, liżąc swoją gałkę.
- Cóż, to dlatego, że jesteś prawie celebrytką! Przy okazji, mogę mieć twój autograf? - zapytał, wyciągając kartkę i długopis.
- Um... jasne? - posłałam zdziwione spojrzenie dla Chaza, a on tylko spojrzał na mnie równie zmieszany.
- Jak masz na imię? - zapytałam, chwytając długopis i kartkę.
- Brandon! I powiem jeszcze tylko, że jesteś piękna! - Brandon zawołał, czerwieniąc się odrobinę.
- Brandon, słodkie imię.. proszę bardzo! Przy okazji dziękujemy za lody! - powiedziałam, oddając mu kartkę i długopis i odchodząc od budki.
- Cóż, to było dziwnie. - powiedziałam, kierując się do parku.
- Hej, za to dostaliśmy lody za darmo! - odparł Chaz, podczas jedzenia jego gałki lodu.
- Yeah! Chaz, jeszcze raz dziękuję. - powiedziałam, siadając na ławce obok. Byliśmy już w parku, wystarczyło tylko przejść przez ulicę.
- Za co? - Chaz zapytał, siadając obok mnie.
- Za pocieszenie mnie! I za sprowadzenie mnie tutaj!
- Nie ma problemu, Kylie! Po prostu się nudziłem.. i byłem głodny.. I no tak. - odparł Chaz, prawie kończąc swoją gałkę. Pomyślałam o czymś.
- Hey Chaz.. zgadnij co. - powiedziałam, patrząc na niego.
- Co? - zapytał, patrząc na mnie.
- Masz coś na twarzy.. - odpowiedziałam, chichocząc.
- Co? Co to jest? - zapytał, próbując to zdjąć.
- Ohh.. to jest to! - odparłam, biorąc swojego wafla z lodem i marząc nos Chaza. Wtedy wstałam i uciekłam.
- KYLIE DOSTANIESZ ZA TO! - krzyknął Chaz, goniąc za mną i śmiejąc się. Chaz zdecydowanie był szybszy w bieganiu niż ja więc szybko mnie złapał. Złapał mnie w talii i odwrócił w swoją stronę. Umazał mi nos swoim lodem. Wtedy zaczęliśmy się śmiać. Po tym jak się uspokoiliśmy, zauważyliśmy jak blisko jesteśmy. Patrzyliśmy się sobie w oczy. Chaz się nachylił, tak samo jak ja... Mieliśmy się pocałować kiedy zostaliśmy oślepieni przez flesz. Wtedy o kilka więcej. Zrozumieliśmy, że byli to paparazzi.
- Cholera, Kylie, chodźmy! - krzyknął, chwytając mnie za rękę i uciekając do naszego życia.
- KYLIE! KYLIE, CZY TO PRAWDA, ŻE CHODZISZ Z JUSTINEM BIEBEREM?! - usłyszałam jednego z paparazzi. Krzyczącego.
- KYLIE, CZY ZDRADZASZ JUSTINA Z JEGO NAJLEPSZYM PRZYJACIELEM, CHAZEM SOMERSEM?! - krzyknął drugi. Uciekaliśmy, dopóki ich nie zgubiliśmy i ukryliśmy się za koszami.
- Cholera! Mój tata mnie zabije! Cholera, cholera, cholera! - panikowałam.
- Kurwa.. Przepraszam, Kylie! Nie miałem zamiaru um... cię pocałować.. - powiedział, patrząc w ziemię.
- Pieprzyć to! Martwmy się o to później! Teraz musimy się martwić o zlanie naszych dup jak tylko mój tata się dowie! - warknęłam spanikowana.
- CHOLERA, JUSTIN DZWONI! TY ODBIERZ! - krzyknął Chaz, rzucając mi telefon.
- Nie! Ty odbierz! To twój telefon! - powiedziałam, odrzucając mu.
- Ugh, kurwa! Dobra! Ale cicho! - przytaknęłam i Chaz odebrał telefon.
- Co tam, stary? - Chaz próbował brzmieć spokojnie.
- Oh.. serio? Teraz? Uhm.. Nie wiem.. Tak, jest ze mną.. Tak, wszystko w porządku.. Okej, zobaczymy się.. Okej, nara.
- Co powiedział?! - zapytałam zdenerwowana.
- Odbierze nas przy rogu 27 ulicy tą drogą. - powiedział, wskazując na północ.
- Jest wściekły?
- Na pewno.. Nie odzywaj się w samochodzie, okej? - upewnił się, jak szliśmy w kierunku 27 ulicy.
- Ty też. I ani słowa o tym wypadku. Historia jest taka, że obydwoje się nudziliśmy więc poszliśmy na spacer i się zgubiliśmy. Ale tylko mów, jeżeli zapytają. - powiedziałam, zatrzymując się przy rogu 27 ulicy.
- Załapałem. - wtedy czarny samochód zatrzymał się i Justin otworzył okno.
- Wskakujcie. - powiedział w zirytowanym tonie, zrobiliśmy to co planowaliśmy i siedzieliśmy cicho całą drogę do domu. Justin powiedział, że on i Chaz muszą iść do hotelu, polecenia mojego taty, więc tylko skinęłam i wyszłam, wchodząc do środka.
- KYLIE, GDZIE BYŁAŚ?! - zapytał tata, wychodząc z kuchni.
- Przepraszam tato, ja i Chaz zdecydowaliśmy iść na spacer, ale się zgubiliśmy.. Przepraszam. Pójdę do mojego pokoju i się położę. - odparłam i poszłam prosto do pokoju. Tata nie odpowiadał więc poszłam się umyć. Wzięłam długi prysznic i przebrałam się w piżamy. Pozwoliłam włosom wyschnąć i położyłam się spać. Dzisiaj był długi dzień więc łatwo zasnęłam.

15 komentarzy:

  1. Rozdział jest genialny! Mam nadzieję że następny pojawi się już niedługo! :) xx @xxhemmings69

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny!!!!!!!!!!! nie mogę się doczekać następnego!:) x
    @ayemybizzle

    OdpowiedzUsuń
  3. Juhu jest! Rozdział świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Awww, a ostatnio właśnie myślałam o tym tłumaczeniu, haha :) rozdział genialny xo czekam nn :) @forevermindSWAG

    OdpowiedzUsuń
  5. SUPER !!! CZEKAM NA NEXT !!! :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nareszcie wróciłaś! Dziękuje! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Jej!!! Juz myslalam ze nie wrocisz a tu niespodzianka :D

    OdpowiedzUsuń
  8. rozdział fajny ale krutki czekam na kolejny :D @kocham_biebesa

    OdpowiedzUsuń
  9. W końcu! Rozdział super przetłumaczony :* mam nadzieję że nie będę musiała czekać na następny aż tyle co na ten

    OdpowiedzUsuń
  10. swietny *_______*

    OdpowiedzUsuń
  11. O jak sie ciesze, ze dalej tłumaczysz,,suuper ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. od pierwszego rozdzialu podoba mi sie to opowiadanie. nie bede pytac kiedy rozdzial bo wiem ze to pytanie jest dosc uciazliwe. ale powinnas sie zastanowic cz zamierzasz kontynuowac to fan fiction. rozdzialy sie sa dlugie i skaplikowane wiec 3 miesiace lub wiecej to jednak za dlugo na czekanie. wydaje mi sie ze tydzien powinien starczac na napisanie.

    OdpowiedzUsuń
  13. 52 year-old Assistant Media Planner Ambur Goodoune, hailing from Levis enjoys watching movies like Private Parts and Sculpting. Took a trip to Gondwana Rainforests of Australia and drives a Ferrari 340 MM Spider. sprawdz moje kompetencje

    OdpowiedzUsuń